poniedziałek, 20 sierpnia 2018

"W cieniu betonowej dżungli" Jung-Hyun Uhm

TYTUŁ:   W cieniu betonowej dżungli
TYTUŁ ORYGINAŁU:  Forest of gray city
AUTOR:  Jung-Hyun Uhm 
ILOŚĆ TOMÓW:  2
WYDANIE ORYGINALNE:  2005-2006
WYDANIE POLSKIE:  Yumegari (2016)




Czy przyzwyczajenie może zamienić się w miłość? 

Yun-Ook Jang jest mało znaną rysowniczką i zakupoholiczką. Takie połączenie oczywiście nie wpływa pozytywnie na jej finanse i dziewczyna jest zmuszona znaleźć współlokatora. O pokój zgłasza się Bum-Moo Lee, tajemniczy chłopak pracujący w barze.Młodzi, jeszcze niedawno nieznajomi, zaczynają ze sobą mieszkać. W czasem obecność drugiej osoby w codziennym życiu staje się dla nich coraz ważniejsza.

"W cieniu betonowej dżungli" jest spokojną opowieścią o naturalnie rodzącym się uczuciu. Autorce udaje się nie popaść w zbytni dramatyzm, nawet przy przedstawianiu smutnej przeszłości Bum-Moo. Wątek ten nie przysłania najważniejszego wątku komiksu - związku dwojga ludzi.  Nie uświadczymy tutaj też tradycyjnej postaci przeszkadzajki - tego trzeciego. Może i się pojawia, jednak to nie on kładzie kłody pod nogi bohaterom - robi to ich własny strach przed znalezieniem szczęścia.

Yun-Ook ani się obejrzała, a wszyscy jej znajomi ustatkowali się i założyli rodziny. Tylko ona została sama, bez perspektyw, wykonując pracę która miała być wymarzona a okazała się rozczarowaniem. Jej serce zaczyna przepełniać gorycz na myśl o udanym życiu otaczających ją znajomych. Jest zawiedziona samą sobą, tym, że nie potrafi nic osiągnąć.  Próbuje sobie wmówić, że jeszcze ma czas, jednak czuje coraz bardziej uciekający jej przez palce czas. Jej sytuacje pogarsza do tego to, że boi się zmian.
Szkoda, że w manhwie nie rozwinięto tematu jej zakupoholizmu. W sumie służył tylko jako powód do poszukiwania współlokatora. Czuję przez to niedosyt zmarnowanego wątku. 

O Bum-Moo na początku nie wiemy za dużo. To standardowy tajemniczy chłopak z bagażem doświadczeń większym niż jego wiek. Nie sprawiło to jednak że zamknął się w sobie - jest bardzo bezpośredni. W porównaniu do naszej bohaterki nie boi się mówić o swoich uczuciach. Jest bardzo odpowiedzialny i dba o innych. Widać to szczególnie w jego relacjach z siostrą. To dziecko, które nagle musiało dorosnąć. Niedojrzałość Yun-Ook sprawia, że przy niej w końcu może zacząć zachowywać się adekwatnie do swojego wieku.


"W cieniu...." jest pierwszą manhwą na mojej półce i jedną z niewielu przeczytanych. Jednak już przed tym, gdy myślałam manhwa widziałam w głowie kreskę w stylu Jung-Hyun Uhm. Podłużne twarze, chude postacie, długie szyje, wyraźnie zarysowane nosy. Podoba mi się rysowanie oczu, przyciągają wzrok przy przeglądaniu tomiku. Tła na kadrach pojawiają się często, choć zazwyczaj są tylko zarysowaniem pomieszczenia. Przynajmniej akcja  nie dzieje się w próżni. Rysownik często używa do cieniowania rastrów, robi to umiejętnie i uzyskuje naprawdę ładny efekt.


Tomy nie są podzielone ściśle na rozdziały, poszczególne sceny dzieli kartka z tą samą ilustracją po obu stronach jednak z odwróconą kolorystyką. Świetny pomysł.

Pierwszy raz kupiłam coś od Yumegari. Tomiki są większe od Jednotomówek Waneko i mniejsze od mang JPF. Posiadają obwolutę, a pod nią inny projekt okładki. W obu częściach znajdziemy po jednej kolorowej kartce (choć i tak bardziej podobają mi się czarno-białe ilustracje tego rysownika) Czerń jest intensywna a czcionki czytelne. Nie rzuciła mi się w oczy żadna rażąca literówka, jednak nie jestem osobą, która wyłapuje takie błędy. 


"W cieniu betonowej dżungli" jest przyjemną lekturą pozostawiającą lekki niedosyt. Zakończenie było nagłe i nic nie kończące.  Po ostatniej kartce miałam w głowie myśl - to już? Co dalej?
Jeden tom więcej pozwoliłby też rozwinąć postacie poboczne. Oprócz głównej pary bliżej poznaliśmy tylko siostrę Bum-Moo. Reszta nie dostała nawet namiastki własnego charakteru (nie jestem nawet pewna czy kiedykolwiek wymieniono ich imiona ale mogę się mylić)
Nie żałuję jednak wydanych pieniędzy i chętnie poczytałabym inną manhwę Jung-Hyun Uhm.






Wolicie manhwy czy mangi?
Co uważacie o tym tytule?


13 komentarzy:

  1. Ja się zawiodłam na tym tytule, bo tak jak piszesz - zakończenie nic nie wniosło. Mimo tego jednak był on całkiem okej, chociaż nie sądzę, żebym kiedyś do niego wróciła.
    Manhwy są bardzo charakterystyczne; osobiście wolę mangi (styl rysowania bardziej mi się podoba), no i nie potrafię za bardzo przyzwyczaić się do koreańskich imion. XD
    Jako manhwa zdecydowanie bardziej podobały mi się "Kwiaty Grzechu" wydane przez Kotori. No i właściwie W cieniu betonowej dżungli i Kwiaty Grzechu to chyba jedyne manhwowe serie, jakie mam. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, koreańskie imiona są straszne XD Szczególnie to odczuwam przy oglądaniu dram. Chyba jeszcze nigdy nie udało mi się zapamiętać nawet jednego imienia ;)
      "Kwiaty Grzechu" ciągle mam w planach tylko trochę odstrasza mnie wątek kazirodczy. Bardzo razi w trakcie czytania?

      Usuń
    2. Mnie koreańskie imiona niezwykle śmieszą. XD
      Hmm... Kurczę, ciężko mi powiedzieć. Mnie to osobiście nie raziło, bo nastawiałam się przed zakupem na "coś gorszego". Nie chcę teraz w jakikolwiek sposób upiększać kazirodztwa, wiadomo, ale wydaje mi się, że autorka całkiem artystycznie do tego podeszła. Ciężko mi to opisać, musiałabyś sama się przekonać. ^^

      Usuń
    3. W takim razie chyba zaryzykuję :)

      Usuń
    4. Mnie się podobało, chociaż spotkałam się z opiniami, że Kwiaty Grzechu są przedramatyzowane. W każdym razie, ja ze swojej strony mogę je polecić. :)

      Usuń
  2. Nawet już nie wiem czy przeczytałam w końcu drugi tom czy też jakoś mi to umknęło... Będę to musiała sprawdzić, kiedy powrócę na studenckie śmiecie, bo oba tomy tam zostały. XD Ale skoro za dobrze nie pamiętałam o czym to było, to raczej trzeba będzie całość na nowo przeczytać. A kto wie, może i sypnę też jakąś recenzją. ;P
    I tak, zgadzam się z Wami - koreańskie imiona są straszne, ale przy czytaniu. Dużo milej się ich słucha w dramach XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że nie pamiętasz o czym był, dobrze o tym komiksie nie świadczy ;) Będę czekać na twoją recenzję :D
      A mi za to bardziej w dramach przeszkadzają

      Usuń
  3. Ostatnio więcej czytam Manhw i Webtoon niz mang, może dlatego że mi się "przejadły"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi za to lekko "przejadają" się powoli mangi
      Poleciłbyś jakiś dobry tytuł?

      Usuń

    2. "Lookism" mi bardzo podszedł bo klimat Mang o szkolnych gangach jak WORST itp.

      Usuń
    3. Na pewno sprawdzę ten tytuł :)

      Usuń
  4. Jak lubię joseie tak tutaj nie było nic wyróżniającego się i sprzedałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się przekonać do sprzedawania mang, nic nie zastąpi widoku tomików na półce ;)
      Może i nic się nie wyróżniało, jednak historia była miła w odbiorze :)

      Usuń