wtorek, 24 kwietnia 2018

Nowa Fantastyka 02 (425) 2018



OPOWIADANIA


TYTUŁ:  Ciemność 
AUTOR: Michał Ochnik

Krasnoludzkie społeczeństwo a w tle problem prześladowań rasowych. Nietypowa bohaterka- bo jak często pojawiają się krasnoludzkie kobiety a do tego w roli przywódcy? Mrok ludzkiej (i nie tylko) natury przykryty wciągającą opowieścią o typowo męczącym i zalatanym dniu keldy. 

TYTUŁ: Z latopisów Białej Ziemi
AUTOR:  Jakub Juszyński

Autor chciał dostosować język do treści. Według mnie wyszło trochę topornie. Przez to trudno się skupić na samym opowiadaniu. 

TYTUŁ: Spacer po pustyni
TYTUŁ ORYGINAŁU: Desert Walk
AUTOR: S.R. Masters 

Całe opowiadanie bardzo przypomina grę którą opisuje- nic się nie dzieje się jednak nie pozwala się oderwać. Nastrój tajemnicy i niepokoju sprawia że trzeba przeczytać tekst do ostatniego słowa bez chwili wytchnienia. 

TYTUŁ:  Zawsze w cenie
TYTUŁ ORYGINAŁU:  Priced to Sell
AUTOR:  Naomi Novik 

Agencja nieruchomości w świecie urban fantasy. Interesująca mieszanka. Styl Novik jest lekki, bardzo przyjemny w odbiorze. Idealna na odstresowanie po męczącym dniu. 

TYTUŁ:  Złączeni na wieczność 
TYTUŁ ORYGINAŁU:  Forever Bound
AUTOR:  Joe Haldeman

Ciekawy pomysł jednak słabo wykorzystany. Motyw z oddziałami wojskowymi z połączonymi umysłami ma wielki potencjał a tutaj skupione się prawie tylko na wątku romantycznym. Przyczyną w sumie jest pewnie to ze jest to prequel książki autora, sprawia to jednak że czuję wielki niedosyt. (więź umysłowa kojarzyła mi się bardzo z serialem sense8, może twórcy inspirowali się Haldemanem?)

wtorek, 17 kwietnia 2018

"Dengeki Daisy" Tom 1-7

TYTUŁ:  Dengeki Daisy     

TYTUŁ ORGINAŁU: Dengeki Daisy
AUTORKyousuke Motomi
ILOŚĆ TOMÓW:  16
OCENIANY TOM:  1-7
TŁUMACZENIE:  Magdalena Malinowska 
WYDAWNICTWO POLSKIE:  Waneko
WYDANIE ORYGINALNE:  2007-2013

Teru, zwykła licealistka, straciła w młodym wieku rodziców a później starszego brata. Nie została jednak sama. Wspiera ją tajemniczy Daisy- podobno przyjaciel jej brata- który na jego polecenie ma się nią opiekować. Ma z nim kontakt jedynie za pośrednictwem komórki którą dostała od
ostatniego członka rodziny.
Dziewczyna stara się sama jednak radzić z problemami. A nie na ich mało. Prześladowana przez radę uczniowską przez przypadek wybija szybę. Wtedy do jej życia wkracza szkolny woźny- Kurosaki.
Jakby sprawa nie była wystarczająco skomplikowana jej brat był genialnym programistą i wszyscy myślą że na pewno pozostawił jej coś bardzo cennego.

Brzmi trochę kiczowato, prawda? Jednak im dalej tym lepiej. Tytuł to przyjemny w odbiorze romans wyróżniający się hakerskim tłem.

Zacznę od bohaterów. Nie trudno się domyślić (i mam nadzieję że nikt nie uzna tego za spoiler), że Kurosaki to nasz Daisy. Widać że bardzo dba o dziewczynę, jednak za nic by tego głośno nie przyznał. Stara się być dla niej wredny i nieprzyjemny ale zawsze biegnie jej na ratunek. Teru na szczęście szybko to zauważa. Oczywiście ma swoją mrrrocznną przeszłość przez co nie pozwala sobie kochać dziewczyny.

Teraz pora na Teru. Stał się cud. W końcu
bohaterka shoujo która mnie nie irytuje!!! Nie jest nieśmiałą cichą myszką. To osoba która postawi się każdemu gdy zajdzie taka potrzeba. Uczciwa, znajdująca w ludziach ich najlepsze cechy. Potrafiła nawet zaprzyjaźnić się z dawną prześladowczynią.

Zapraszam do przeczytania 7(jak na razie) tomów o zabawnych przekomarzankach pary.

Hhmmm zabawnych? Niestety tylko na początku. Powtarzanie ciągle tych samych żartów może znurzyć nawet najbardziej wytrwałych. Bo ile razy można czytać żarty o łysieniu?! Autorko moja droga- to od początku nie było zabawne a ty to ciągniesz od siedmiu tomów! W ogóle od chyba trzeciego tomu przestałam patrzeć na ramki odautorskie bo nie wytrzymywałam nerwowo. Jej teksty były nudne i po prostu głupie.

Jak już o minusach mowa to każda zła
postać w końcu okazuje się wrobioną i zostają jej odpuszczone wszystkie grzechy. Jak w schematycznych shounenach.

Już się zniechęciliście? Mam nadzieję że nie bo naprawdę dobrze się przy tej mandze bawiłam. Wątek romantyczny jest idealnie wyważony, wszystko dzieje się w odpowiednim tempie (choć też nie marudziłabym gdyby lekko przyspieszył) Intryga hakerska może i nie jest szczególnie realistyczna jednak sprawia że tytuł wyróżnia się na tle mang shoujo.

Kreska jest... hmm typowa? Nie wiem jak inaczej ją określić. Od razu widać że to shoujo. Duże oczy, kwiatki(te są jednak uzasadnione), „świecące" punkciki, uproszczenie postaci w scenach komediowych.

Nie jest to może tytuł najwyższych lotów, ale na pewno zostanę przy nim do końca. Jestem ciekawa jak zakończą się przygody Teru i Kurosakiego.

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

"Carrie" Stephen King

TYTUŁ:  Carrie  
TYTUŁ ORGINAŁU: Carrie
AUTOR: Stephen King 
ILOŚĆ TOMÓW:  1
TŁUMACZENIE:  Danuta Górska
WYDANIE ORYGINALNE  1974

Debiut mistrza horrorów. Z pozoru dużo prostszy niż późniejsze prace,  nadal jednak skupiający się na wielu aspektach ludzkiej natury.

W małym miasteczku mieszka prześladowana  Carrie. Pogardzana przez matkę- fanatyczkę religijną- i rówieśników gromadzi w sobie powoli nienawiść i nieufność do całego świata. Na nieszczęście jej przesladowców dziewczyna posiada zdolności telekinetyczne.

Właściwa akcja jest przeplatana wycinkami z gazet, książek i wywiadów powstałych po katastrofie. To sprawia, że właściwie od razu znamy zakończenie, w niczym to jednak nie przeszkadza. Fabuła jest za prosta by i tak się go nie domyślić. Nie jest to jednak minusem, nie to jest najważniejsze patrząc na całokształt.

Książka bada wytrzymałość ludzkiej psychiki. Nikt przez długi czas nie jest w stanie wytrzymać braku swojego miejsca w świecie, miejsca gdzie może poczuć się bezpieczny. Każdy w takiej sytuacji w końcu musi wybuchnąć krzywdząc siebie lub innych. Horror pozwala tą kwestię wyolbrzymić, jednak gdy pozbędziemy się warstwy nadnaturalnej nic się właściwie by nie zmieniło. 

Większość ludzi nie zdaje sobie nawet sprawy jak ich zachowanie rani innych. Coś co dla jednego jest niewinną zabawą dla drugiego pozostaje traumą do końca życia. Czy da się to zrzucać na błędy młodości? Czy ta część człowieka z wiekiem zanika? Śmiem wątpić. To w końcu istota ludzka jest najokrutniejszym stworzeniem.

Poruszona zostaje też kwestia psychologii tłumu. Sue, nawet jeśli potem tego strasznie żałowała, podążyła za resztą znęcając się na Carrie. W tamtym momencie nawet nie przyszło jej do głowy powstrzymać dziewczyny, choć wiedziała, że to co robią jest okropne. Potem starała się odpokutować, jednak czy późniejsze dobre czyny naprawdę mogą zamazać złe? 

Przerywniki ukazują późniejsze podejście do tych wydarzeń. Tam to Carrie jest uznawana za potwora. Ludzie zawsze boją się tego czego nie rozumieją. 

Książkę czyta się bardzo szybko a do tego jest krótka. Myślę, że warto poświęcić na nią ten jeden wieczór, nawet jeśli tylko po to by zobaczyć jak rozwinął się pisarz na przestrzeni lat.

"Ale prawie nikt nie potrafi zrozumieć, że swoim postępowaniem może wyrządzić komuś krzywdę! Ludzie z wiekiem nie stają się lepsi, stają się tylko sprytniejsi. Kiedy jesteś starszy to wcale nie przestajesz obrywać skrzydełek muchom, po prostu potrafisz wymyśleć lepsze powody, żeby to usprawiedliwić"

piątek, 13 kwietnia 2018

"Dwie Wieże" J. R. R. Tolkien

TYTUŁ:  Dwie Wieże 
TYTUŁ ORGINAŁU: The Two Towers
AUTORJ.R.R. Tolken
SERIA:  Władca Pierscieni
ILOŚĆ TOMÓW:  3
OCENIANY TOM:  2 
TŁUMACZENIE:  Maria Skibniewska


"Władca Pierscieni" jest dziełem o którym trudno nie słyszeć. Niestety większość ludzi ogranicza się do ekranizacji(którą co prawda uwielbiam) nie poznając nigdy oryginału, lub rezygnują po pierwszym tomie. Ich strata. Dopiero "Dwie Wieże" ukazują porządnie talent autora oraz różnorodność stworzonego przez niego świata. Odwiedzamy nowe kraje, poznajemy następne kultury, które co prawda mogą być stereotypowe, jednak trzeba pamiętać, że toTolkien kreował te stereotypy. 

W pierwszym tomie rozstajemy się z bohaterami w dramatycznym momencie- drużyna się rozpada. Frodo i Sam zmierzają dalej do Mordoru,  Merry i Pippin przymusem kierują się w stronę Isengardu. Za kim zdecyduje się podążyć reszta drużyny? 

Autor podzielił książkę na dwie części: najpierw śledzimy przygody Aragorna, Legolasa i Gimliego przeplatane z wydarzeniami w które wplątali się Merry i Pippin. W drugiej podróż do Mordoru Forda, Sama i ich wątpliwego sojusznika. Dobrze, ale lećmy po kolei. 

Trio człowieka, elfa i krasnoluda nie zawiedzie. Z wielką przyjemnością czytałam o przyjacielskiej rywalizacji Legolasa i Gimliego (w tej wersji ich liczenie zabitych wrogów nie osiąga przynajmniej nierealnych liczb). Szaleńczy pościg za orkami jest dynamiczny i pełen emocji. Nawet znając doskonale jego zakończenie nie mogłam się oderwać. Książkowa bitwa trwała trochę krótko, nie zdążyłam zacząć się martwić o bohaterów a już się skończyła. 

Wątek entów w filmie zawsze mnie nudził. Tutaj jest za to jednym z moich ulubionych. Nie raz uśmiechnęłam się podczas wędrówek hobbitów po lesie. Pippin w końcu przestał mnie irytować, wydaje się bardziej zaradny. 

Niestety teraz przejdziemy do części która mnie lekko wynudziła. Chyba nigdy nie polubię Sama. Denerwuje mnie w każdej scenie. Wspinaczka po górach była nurząca,  choć trzeba przyznać, że widoki są opisane bardzo plastycznie. 

Na koniec kilka uwag ogólnych. W KOŃCU PRZESTALI CO CHWILĘ ŚPIEWAĆ! Zaczynałam się już  dziwić jakim cudem ekranizacja nie stała się musicalem.
Lekko przeszkadza mi styl pisania, jakby skierowany do młodszych, taki ugrzeczniony w porównaniu do opisywanych wydarzeń.

"Dwie Wieże" są zaskakująco wciągającą opowieścią. Tutaj nic z pozoru nieznacząca istota może zmienić bieg losów świata a bohaterskie czyny małym fragmentem wielkiej opowieści

"Sama historia nie kończy się - odparł Frodo - lecz osoby, biorące w niej udział, odchodzą, gdy skończy się ich rola. Nasza rola także się skończy, prędzej czy później. 
-A wówczas będziemy mogli odpocząć i wyspać się wreszcie - rzekł Sam."