czwartek, 27 grudnia 2018

"Meteor Garden"

TYTUŁ:   Meteor Garden
TYTUŁ ORYGINALNY:  Liu Xing Hua Yuan
KRAJ:  Chiny
REŻYSER:  Lin Helong
DATA EMISJI:  9 lipca 2018 - 29 sierpnia 2018
CZAS TRWANIA: 49 x 45 min

Dziewczyna z normalnej rodziny i superpopularny, bogaty facet. Znamy to? Znamy, ale nie w wersji chińskiej! (no dobra, będąc konkretną, w wersji chińskiej, będącej remakiem starszego chińskiego serialu, będącego za to remakiem dramy koreańskiej na podstawie japońskiej mangi "Hana Yori Dango".... trochę dużo tych remake'ów)

Shancai pełna entuzjazmu zaczyna naukę na wymarzonym uniwersytecie. Jednak już na początku studyjnej przygody podpada członkowi F4, grupy bogatych, zdolnych i oczywiście diabelnie popularnych uczniów czwartego roku. W ten sposób kończy się jej spokojne życie a zaczyna burzliwa historia miłosna. Bo nienawiść od miłości oddziela cienka granica!

Główna para nie wyróżnia się na tle innych tego typu produkcji. 
Ona jest odważna, pogodna, pełna energii, oraz, oczywiście, pierwszy raz zakochana (jak się domyślacie, na początku wcale nie w głównym bohaterze)
On narwany, wybuchowy i dziecinny, przez wpływ miłości zmienia się i dojrzewa. Si na początku historii  nie jest postacią którą się lubi jednak zmienia się to w odpowiednio realistycznym tempie. Jego przemiana jest stopniowa, długo będzie wyskakiwał z akcjami które ponownie pogorszą waszą opinię o nim.

I w ten sposób dochodzimy do elementu, który może mocno odstraszać. Bohaterowie często (szczerze, to prawie zawsze) zachowują się jak kompletni idioci. Facepalmy to podczas oglądania chleb powszedni. Sceny w których ktoś rzuca w inną osobę pojemnikami z jedzeniem, nagłe wybuchy złości, kompletne nieogarnięcie w sprawie uczuć... momentami miałam przerwać oglądanie. Jednak z drugiej strony serial jest niesamowicie uroczy. Romantyczne sceny zdecydowanie polepszą wam humor. Między bohaterami czuć chemię i bardzo przyjemnie patrzy się na ich wspólne sceny. 

Pomyśleliście pewnie, że 49 odcinków na historię  miłosną to trochę dużo, prawda? No cóż, całość nic by nie straciła gdyby było ich o jedną trzecią mniej.  Bo tutaj wszystko tu dzieje się woooolno. Przez pierwsze odcinki długie ujęcia może i budowały klimat jednak po połowie nie mogłam ich już zdzierżyć. Często zdarzało mi się używać opcji przewijania o dziesięć sekund, i uwierzcie - naprawdę nic mnie w ten sposób nie ominęło.
Za długie są też niektóre wątki. Ile można ciągnąć sprzeciwiającą się związkowi matkę!? Tutaj - jak się już pewnie domyśliliście - bardzo długo. Ostatnie dziesięć odcinków oglądałam już z przymusu, a trzymały mnie przy nich tylko wątki poboczne o reszcie postaci. Szkoda, że tyle czasu poświęcono na główną parę bo reszta bohaterów została potraktowana mocno po macoszemu. Ale przynajmniej każdy dostał swoja opowieść, czasem (pewnie przez ich zwięzłość) lepszą niż główny wątek. W ogóle bardziej polubiłam postacie poboczne niż główną parę ;)

Aktorsko jest niestety różnie.  Zdecydowanie lepiej prezentuje się męska część osady. Moimi faworytami zostali serialowy Ximen i Meizuo, przede wszystkim we wspólnych scenach, choć osobno też dawali radę. Chociaż może to przez to że lubię te postacie (ich mangowe odpowiedniki też zawsze lubiłam ;)  )
W pierwszych odcinkach kobiece role były bardzo drewniane jednak na szczęście im dalej tym lepiej im szło. Spotkałam się z opinią, że chińskie aktorki nie potrafią grać, niestety trochę prawdy w tym jest 😂

Soundtrack to trzy piosenki na krzyż, jedna na moment dramatyczny, druga na romantyczny a trzecia na całą resztę. Źle się ich nie słuchało ale ile można!  

Chciałabym zapomnieć o trzech ostatnich odcinkach....wtf, co tam się działo!? Naprawdę, nie ogarniam jakim cudem z dobrej produkcji na końcu powstał taki potworek.

Mangi "Hana Yori Dango" nie przeczytałam w całości więc nie powiem wam czy fabuła jest całkowicie zgodna. Jednak do momentu który znałam wszystko toczyło się podobnym torem z drobnymi zmianami. Między innymi mieniono wiek bohaterów, uwspółcześniono akcję, F4 zostali sławną drużyną brydżową (a, właśnie - bardzo mi się ten pomysł spodobał, wprowadziło to naprawdę ciekawy i zabawny wątek), a konkurs piękności zmienił się na kulinarny. Jednak nawet znajomość przebiegu fabuły nie przeszkadzała mi w przyjemnym odbiorze całości. Bo pomimo wielu wad które wcześniej wymieniłam drama w pewien sposób podbiła moje serce :) 

Chociaż było to kompletnie typowe romansidło, choć wiele mnie irytowało to reszta była tak niesamowicie urocza i przyjemna że zdołała mi wszystko zrekompensować. W każdym razie, jeśli nie straszne wam 49 odcinkowe romansidło - polecam!  


Oglądaliście jakąś godną polecenia chińską produkcje?

11 komentarzy:

  1. Czy to jest dostępne na Netflixie? Jeśli tak to ciągle mi gdzieś wyskakuje i już byłam prawie, prawie przekonana, że mogłabym spróbować to obejrzeć, ale teraz chyba zrezygnuję, bo widzę, że można poświęcić czas na dużo ciekawsze dramy ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest na Netflixie. Też mi ciągle wyskakiwał w proponowanych ;)
      Jak masz coś ciekawszego to raczej nie ma co tracić czasu, szczególnie że serial jest bardzo długi.
      Może masz coś do polecenia?

      Usuń
  2. Ja widziałam 1 odcinek, bo słyszałam dużo o tym, że ocenzurowali (w sensie unikano bezpośredniego znęcania się F4 nad uczniami, nie było tak bardzo nakreślonych kast społecznych), ale i tak się dobrze bawiłam. No, ale jeszcze 48 odcinków kiedyś przede mną ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, zapomniałam wspomnieć o tej cenzurze. Co prawda uważam, że kasty były nakreślone, tylko delikatniej i przez uwspółcześnienie wypadało to momentami karykaturalnie.
      Jeśli się dobrze bawiłaś to zachęcam do dalszego oglądania :)

      Usuń
  3. Rany ludzie nie rozumiem was, dla mnie meteor garden to najlepsze co mnie w życiu spotkało. Zachowania bohaterów faktycznie często są glupie ale przez to są też urocze a długo ciągnące się wątki w cale nie przszkadaja w napawaniu się piękną historią oraz jakże przystojną obsadą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pisałam pomimo kilku irytujących elementów drama mi się podobała. Dawno nie spotkałam tez tak uroczej produkcji :) (i uzależniająco wciągającej, ale przy takiej ilości odcinków nawet najbardziej wciągający serial może znużyć) Co do ostatniego stwierdzenia- nie jestem szczególną fanką koreańskiej urody ale było na co popatrzeć ;)

      Usuń
    2. Byłam ciekawa recenzji po obejrzeniu meteor garden i Twoja mi się podobała. Zgadzam się, muzyka trochę skromna. Po jakimś czasie musiałam przyciszyć. GRATULUJĘ JEDNAK WSZYSTKIM, KTÓRZY WYTRWALI DO KOŃCA SERIALU BEZ PRZEWIJANIA! Gratuluję sobie. Nieraz chciałam wyrzucić laptopa przez okno xD, żartuję - po prostu chciałam czymś rzucić. Ale wytrwałam. Warto było. Serial zrobił na mnie ogromne wrażenie, a dawno i myślę, że nigdy nic nie zrobiło na mnie takiego wrażenia - to moje subiektywne zdanie. Może mam skłonności do przesady. Mam 31 lat i nic mnie tak nie poruszyło, żadna książka. Schematów nie wyczułam, dla mnie był nieprzewidujący. Trzy ostatnie odcinki - szkoda, że nie nagrywałam swojej miny! Ale po zakończeniu 37 odcinka poszłam do lustra i nigdy nie miałam takiej miny! :D Jak serial się skończył wszystko do mnie doszło co się wydarzyło. Nie można przejść obok tego serialu obojętnie. Zmienił mnie. Kontrowersyjne co powiem: ale właśnie taka jest sztuka. Potrafi Cię zmienić i ma ogromną siłę wyrazu. Może się wydawać absurdalny wiele razy i tak strasznie wnerwiający, ale jak człowiek skończy oglądać to zrozumie czemu tak było, a nie inaczej. Genialne.

      Usuń
    3. Nie rozumiem tylko czy zakończenie było snem czy rzeczywistością.. Trapi mnie to

      Usuń
  4. Świetny serial ostatnie odcinki przewinełam zresztą w środku też przewijałam nie da się tego dźwignąć bez przewijania. 4 dni i nocy i dałam radę. Kojący bohater to Li mój ulubieniec. Dwie sceny przeryczałam jedna do jak Si wyrzucił naszyjnik druga to scena w restauracji w Londynie. Serial świetny, muzyka dla mie śliczna ale brakowało mi zbliżeń te ich pocałunki ...w ratowaniu ludzi na ulicy jest więcej namiętności. Często miałam wrażenie, że serial jest o podstawówce a nie o studentach. Bardzo słodku i romatyczny, przyjemny dla oka ale to perpettum mobile między bohaterami doprowadzało mnie do furii. No cóż trochę żałuję zmarnowanego czasu a trochę nie bo jedak każdemu przydaje się od święta taka moda na sukces

    OdpowiedzUsuń
  5. 3 piosenki na krzyż? moje plany lista z utowrami z Meteor Garden ma przynajmniej 12 utworów 😘😉.
    Ja uwielbiam ten serial właśnie taki jaki jest 😘 za to Koreańska wersję wyłączyłam po 15 minutach 😅 Tajska przerwałam w połowie jakoś do chińskiej wracałam już 3 razy 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, dobrze, trochę przesadziłam z 3 utworami 😂
      Nie oglądałam innej wersji, czytałam jedynie mangę. Nawet nie wiedziałam że tajska istnieje. Cieszę się że w takim razie wybrałam najlepszą wersję 😁

      Usuń