sobota, 1 grudnia 2018

Stosik październikowo- listopadowy

Zakupy nadal nie za wielkie, pewnie zaszaleję w grudniu przy świątecznych promocjach. Chciałabym móc napisać, że przynajmniej udało mi się wszystko przeczytać, ale tak też się nie stało...
Przykładowy "cudownie" obcięty kadr.
Musiałam porównywać niektóre strony
 ze skanlacjami by wiedzieć co się dzieje






* "Klatka dla ptaków #3" to zakończenie historii miłosnej nietypowych mieszkańców hotelu. Czy satysfakcjonujące? Kizuna nadal nie pogodziła się z Asaiem, a Yuki próbuje wykorzystać powstałą przez to szansę. Do tego zbliża się wystawa artysty.
Tomik wypada jak dla mnie dużo lepiej niż poprzedni. Obyło się bez zbędnych dramatów, gdy się już się pojawiają nie są długo roztrząsane. Autorom udało się w tym tomiku umieścić naprawdę dużo akcji i wątków.  Duży plus za rodzinę kuzynów :)
Kizuna to jedna z niewielu bohaterek shoujo której rozterki miłosne mnie nie irytują. Przez te trzy tomy udało mi się polubić w sumie całą trójkę bohaterów, co rzadko mi się zdarza.
Samo zakończenie było za bardzo przyspieszone a jeden wątek pojawił się tak trochę znikąd (adopcja Kizuny), jednak jestem usatysfakcjonowana. Z chęcią przeczytałabym pierwowzór tej historii ale pewnie nie mam co liczyć na wersję po polsku :(
Niestety Kotori się tym razem nie popisało. Jest to najgorsze polskie wydanie jakie widziałam. Praktycznie WSZYSTKIE kadry są obcięte, niektóre tak bardzo, że nic na nich nie widać. Teksty w dymkach też były wypośrodkowane przed  tym ubytkiem, więc po obcięciu kadrów nachodzą na krawędź kartki. Te mankamenty odebrały mi całą radość z czytania. 

* "ERASED #2" Po półtora roku po zakupie pierwszej części w końcu kupiłam tom drugi. Jeśli mam być szczera trochę o tym tytule zapomniałam i ostatnio sprzątając półki przeczytałam od nowa początek tej historii i popędziłam do sklepu. Tom drugi także nie zawodzi. Satoru cofa się do 1988 roku by zapobiec katastrofie. Jednak czy przeszłość da się zmienić? Rozpoczyna się wyścig z czasem! 

* "Boso na front" w oczekiwaniu na drugi tom "Spirit circle" zdecydowałam się na inną pozycję wydawnictwa Okami. Opis brzmi tak absurdalnie, że stwierdziłam że muszę mieć to na półeczce. W końcu kogo by nie zachęciła uczennica Baby Jagi walcząca w II Wojnie Światowej po stronie wojsk radzieckich? ;)
Na początek rzuca się w oczy zdecydowanie lepszy druk niż w poprzedniej mandze. Czerń nie ma już łupieżu, jednak trafiłam na inny błąd. W stronach o sprzętach wojskowych czarny tekst najeżdża na czarne tło i kompletnie się z nim zlewa. Małe niedopatrzenie ale bardzo przeszkadza w odbiorze całości. Jednak wydawnictwo zdecydowanie idzie ku lepszemu. Oby tak dalej! 
Fabularnie (przynajmniej początek, bo przeczytałam dopiero kilka rozdziałów) to zbiór krótkich, epizodycznych, komediowych historyjek z przygód czarownicy i pani oficer. We wszystkie wplątane są zjawiska nadprzyrodzone, związane z folklorem słowiańskich. Dużym plusem jest to, że są to także stwory mało znane :) Jako komedia prezentuje się raz lepiej, raz gorzej, może nie będziecie mieć wielkich wybuchów śmiechu, ale kąciki ust powinny się unieść :)
Po każdym rozdziale znajduje się dział "co w śrubach piszczy" opisujący sprzęty wojskowe. Testu jest dużo a czcionka malutka, co trochę wybija z rytmu czytania. 


A u was jak w listopadzie? 
Też już marzycie o świętach?

17 komentarzy:

  1. Ja się przy wydawnictwie Kotori zdenerwowałam najbardziej, kiedy kupiłam "Wybranki jej wysokości", gdzie oba tomy różnią się wielkością o parę milimetrów... Teraz na mojej półce tworzą schodki. ;)
    "Erased" w sumie bym chciała, może kiedyś uda mi się kupić całość.
    Ta strona z "Boso na front" boli moje oczy... Już pomijając to, że ten tekst najeżdża na czarny rysunek, to mogli zrobić to estetyczniej. :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuuu boli to mój perfekcjonizm
      Erased polecam, fabuła jest ciekawa i dobrze poprowadzona (przynajmniej 2 tomy które czytałam), kreska może lekko razić ale da się do niej przyzwyczaić
      Az tak źle nie jest, rozumiem że trudno było upakowac taka ilość tekstu na jednej stronie więc i tak sobie nieźle poradzili

      Usuń
    2. Nawet mi nie mów, do tej pory mnie to irytuje. XD
      Trochę się waham, bo anime porzuciłam po paru odcinkach. Może przy mandze bardziej uda mi się wczuć.
      Niby tak, ale dalej... Ciekawi mnie, czy mogliby aż tak zaingerować w mangę, żeby podzielić tę stronę na dwie (wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem). Na jednej byłby statek, na drugiej dziewczynka i te mini rysunki, wtedy wszystko byłoby super czytelne, a technicznie też nie byłoby to trudne.

      Usuń
    3. Anime nie oglądałam więc niestety nie jestem wstanie w taki razie ci pomóc w decyzji
      Wątpię by mogli aż tak zmienić oryginał. Pewnie w japońskiej wersji też jest tam mało czytelnie.

      Usuń
  2. Muszę wrócić do mangi i anime, bo dawno nic z nowości nie czytałam ani nie oglądałam :D
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to jestem do tyłu z produkcjami aktorskimi :)

      Usuń
  3. Raczej nie czytam mang, ale brat bardzo mnie namawia żebym zobaczyła anime Erased.
    Dzięki Tobie też dowiedziałam się, że jest na polskim rynku nowe wydawnictwo mangowe, bo o Okami wcześniej nie słyszałam ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anime Erased nie widziałam ale słyszałam wiele pozytywnych opinii :)
      Okami ma bardzo słabą reklamę, pewnie wiele osób nie wie że istnieją. Niestety żadko wydają i od maja czekam na drugi tom "Spirit circle" :(

      Usuń
  4. Ja właśnie wracam do mang <3 myślę że zbankrutuje przez to ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, wcześniej nie spodziewałam się że to aż tak kosztowne hobby :(

      Usuń
    2. Choć pocieszające jest, jak stwierdziła moja znajoma, myślenie o tym jako o inwestycji na przyszłość, zawsze w kryzysowym momencie można sprzedać kolekcje ;)

      Usuń
  5. Erased polecam całym serduszkiem. Niedawno skończyłam czytać ostatni tom i nie zawiodłam się. Bardzo fajna, kryminalna historia. Planuję napisać o tym tytule kilka słów więcej, tak więc zapraszam na przyszłość. ;)
    Muszę przyjrzeć się bliżej "Boso na front" bo kocham taki absurdalny humor. XD
    "Klatki..." jeszcze nie przeczytałam, ale zabiorę się za nią jeszcze w tym miesiącu! ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dobrze słyszeć, że do końca trzyma poziom :D Do recenzji na pewno zajrzę :)
      To się nie zawiedziesz bo absurdalnie zdecydowanie jest ;)

      Usuń
  6. U mnie dzisiaj właśnie na stosiku do przeczytania "Klatka dla ptaków" w całości, ale najpierw chyba się za pietę wezmę!


    Erased to dobra manga, lepsza niż anime, bo z bardziej przemyślanym zakończeniem :D, warto zbierać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, Pieta! Znowu o niej zapomniałam podczas zakupów! Muszę w końcu dokupić drugi tom

      Usuń
  7. Do "Klatki dla ptaków" jakoś mnie nie ciągnie (chociaż lubię kreskę autorki), a te ucięte kadry też nie zachęcają. "Erased" bardzo bym chciała, ale chcieć to jedno, a pasowałoby jeszcze kupić. ^^'' W każdym razie jest na mojej liście, więc kiedyś może i na półkę trafi.
    O "Boso na front" nic wcześniej nie słyszałam, ale teraz stwierdzam, że brzmi całkiem ciekawie, chętnie sprawdziłabym co z tego wyszło. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście kadry są ucięte tylko w tomie trzecim, mogło być gorzej ;)
      Hahaha, jak ja to znam :D
      Jak będę miała czas skończyć czytać pewnie napiszę o "Boso.." coś więcej ale jak na razie to polecam, jest pozytywnie absurdalnie :)

      Usuń