sobota, 17 kwietnia 2021

"Durarara!!" Ryohgo Narita tom 1

TYTUŁ:  Drrr!!
TYTUŁ ORYGINALNY:  Durarara!!
AUTOR:  Ryohgo Narita
ILUSTRACJE:  Suzuhito Yasuda
CYKL:  Durarara!!
ILOŚĆ TOMÓW:  13
OCENIANY TOM:  1
LICZBA STRON:  270
WYDANIE ORYGINALNE: 2004   
WYDANIE POLSKIE:  2016 (Kotori)

TŁUMACZ:  Tomasz Molski

Ikebukuro - miejsce gdzie codzienność miesza się z niezwykłością.

Mikado Ryuugamine jest zwyczajnym nastolatkiem który przeprowadził się z rodzinnej wioski do Tokio by przełamać monotonie swojego nudnego życia. Już w pierwszych dniach na własne oczy widzi miejską legendę, tajemniczego cienistego motocyklistę. Ile jest prawdy w plotkach że nie ma głowy? Już wkrótce chłopak wciągnie się w ciąg zdarzeń powiązanych z pewnym morderstwem, tajnymi eksperymentami, obsesyjnie zakochanymi ludźmi, głową bez ciała i pewną nadprzyrodzoną istotą. A to dopiero wierzchołek góry lodowej!

Pewnie część z Was zna tą historię z któregoś źródła. Za mną seans (lata temu) anime i lektura mangi. Pozostało tylko poznać pierwowzór. Jak się więc prezentuje pierwszy tom książki?

Dla mnie ta seria cierpi na nadmiar wątków i postaci. W pierwszym tomie starano się ich przedstawić ale jak na razie większość zdążyła zyskać po jednej cesze. Przez to w tłumie gubi się trochę główna linia fabularna.

Ale o czym właściwie jest ta opowieść? Opisy tej serii zawsze brzmią jakby zebrano wszystkie możliwe pomysły na fabuły i zmiksowano je razem. Lata temu do Tokio trafił dullahan, według jednych legend zwiastunka śmierci, według innych walkiria prowadząca wojowników do zaświatów. Sama Celty nie pamięta czym dokładnie jest, po zgubieniu swojej głowy utraciła większość wspomnień. Trop zaprowadził ją do Ikebukuro i tam się urwał. 
Współcześnie, oddział Zakładów Farmaceutycznych Yagiri prowadzi tajne eksperymenty na porwanych ludziach wykorzystując do nich coś będące jak nie z tego świata. Wzbudzili tym zainteresowanie amerykańskiej korporacji, Nebuli. A w tle przewija się nowy kolorowy gang nie mający jednak swojej barwy. Tajemnicze Dolary po cichu rosną w siłę.

A może najlepiej określić książkę jako pokręconą, momentami patologiczną, komedię romantyczną? Bo to właśnie romanse napędzają (przynajmniej w tym tomie) akcję. Na czoło wysuwają się dwie pary - licealista kochający od dzieciństwa nadprzyrodzoną, śpiącą głowę i jego prześladowczyni. Druga to podziemny lekarz mieszkający z wspomnianym dullahanem. Kobieta nie chce odpowiedzieć na jego uczucia bojąc się różnic wynikających z nie bycia człowiekiem. 

Pierwszy tom bardziej szczegółowo przedstawia trójkę bohaterów istotnych dla dalszej fabuły. Mikado jest spragnionym wrażeń licealistą. Jednak nic nie jest w stanie zadowolić go na dłużej. Gdzie zaprowadzi go to ciągłe szukanie ekscytacji? Niestety przy barwnych postaciach z tła główny bohater wypada nijako. Celty jest jeźdźcem bez głowy. Kobieta obawia się swojego braku wspomnień, przez nie nie jest pewna sensu swojego istnienia. Zaskoczyła mnie zawarta w książce ilość jej rozważań o istocie człowieczeństwa i różnicach w jej kodeksie moralnym. Izaya to informator, manipulator i szara eminencja Ikebukuro. Nic nie dzieje się bez jego wiedzy a może i nawet bez przyzwolenia. 
Oprócz nich czytelnik dostaje jeszcze wielu innych większych i mniejszych dziwaków. Postacie zapadają w pamięć, każdy jest na swój sposób charakterystyczny co jest i plusem i minusem. Albo polubicie mieszankę jaką jest ta seria albo uznacie ją za całkowicie niestrawną.

Prolog trochę odrzucił mnie językowo, bałam się powtórki z "Zerowej Marii...". Jednak dalej książka jest pisana dość normalnie. Nie ma szczególnie dużo opisów jednak gdy są potrzebne to pojawiają się. Dialogi zawierają według mnie trochę za dużo kolokwializmów, przy niektórych postaciach to pasowało ale przy innych nieco raziło. Stałym elementem "Drrr!!" są rozmowy na internetowym czacie, by rozróżnić wpisy konkretnych postaci wykorzystano różne typy nawiasów. Na razie można ze spokojem kapnąć się kto co piszę, zobaczymy przy następnych tomach czy przy większej ilości rozmówców nadal będzie czytelnie.

Pierwszy tom jest trochę o wszystkim, trochę o niczym, niby przedstawia jakąś intrygę ale służy głównie do rozłożenia pionków na planszy. Czyjej i dlaczego musicie się już przekonać sami. 


Znacie Durararę? Wolicie light novel, anime czy mangę?

3 komentarze:

  1. Oglądałam anime i gdy czytałam Twoją recenzję, to zastanawiałam się, czy oglądając, też miałam wrażenie, że wątków jest tak niesamowicie dużo. Mam wrażenie, że w animacji przedstawiono je całkiem spójnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszym sezonie nie było z tym jeszcze tak źle ale jak dla mnie w drugim pojawił się chaos gdy twórcy chcieli przedstawić historie wszystkich nowych postaci

      Usuń
    2. Z drugim sezonem chyba ogólnie był problem, bo jakoś podzielili go na dwie części i może faktycznie gdzieś się pogubili ;<

      Usuń