piątek, 30 października 2020

"Łotr" Trudi Canavan

TYTUŁ:  Łotr
TYTUŁ ORYGINALNY:  The Rogue
AUTOR:  Trudi Canavan
CYKL:  Trylogia Zdrajcy
ILOŚĆ TOMÓW:  3
OCENIANY TOM:  2
LICZBA STRON:  570
WYDANIE ORYGINALNE: 2011   
WYDANIE POLSKIE:  2011 (Galeria Książki)

TŁUMACZ:  Izabella Mazurek

(UWAGA! MOŻLIWE SPOILERY "Misji Ambasadora")

Lokin przyzwyczaja się do życia wśród Zdrajców nie tracąc nadziei że kiedyś będzie mógł wrócić do domu. Jednak nie wszyscy są zachwyceni obecnością obcego szczególnie, że chłopak nie planuje podzielić się ze społeczeństwem magią uzdrawiającą. Pracując w lecznicy zostanie wystawiony na ciężką próbę w swoim postanowieniu. 

Dannyl stracił poważanie wśród ashakich gdy Lorkin przyłączył się do buntowników. Nie mogąc wiele zdziałać wśród sachakańskiej elity postanawia skupić się na badaniach. Niebawem do stolicy przybywa jego nowa asystentka wraz z ambasadorem Elyne.

Poszukiwania Skellina utknęły w martwym punkcie. Złodziej zdobywa coraz większą władzę w mieście co zmusza Cerego do ukrywania się. Jedyną nadzieją na zmianę sytuacji jest zmuszenie więzionej w Gildii Lorandry do współpracy.

Młoda nowicjuszka z nizinnych zaprzyjaźnia się z ekscentryczną dziewczyną z Domów. Młode adeptki dobrze się bawiąc coraz bardziej łamią zasady Gildii.

No dobrze, ale jak wspomniane wątki prezentują się w praktyce?

U Sonei w sumie nic się nie dzieje. Wielkim minusem jest brak Cerego (niby czasem występuje ale nic nie robi) i Regina (który został jakoś tak sztucznie odsunięty, ewidentnie nie pasował autorce do akcji). Kobieta niby robi coś w lecznicach, spotyka się potajemnie ze Złodziejem, przesłuchuje Lorandrę ale jakby chcieć to dokładniej opisać to się nie da. Światełkiem nadziei dla tego wątku mógłby być przyjazd Dorriena jednak sprowadza się to do słabo poprowadzonych pseudomiłosnych dylematów.

Dodatkowo zaczynam poważnie nie lubić Sonei. Nie wiem, jest tak prowadzona że mam wrażenie, że stała się arogancka i wywyższająca się. Czyli posiadła cechy które zawsze potępiała. Widać to na przykład w jej zachowaniu w stosunku do żony Dorrena, ewidentnie uważa się za lepszą i lekceważy kobietę i jej (rozsądne jakby nie było) obawy. Mam wrażenie, że autorka nie robi tego specjalnie ale w jakiś sposób zniechęca do postaci.

Historia Lilli jest poprowadzona poprawnie jednak bardzo przewidywalnie. Od początku czytelnik może się domyślać jak jej kłopoty się zakończą i kto jest za wszystko odpowiedzialny. Sama dziewczyna jest strasznie naiwna i łatwowierna, aż chciało się nią momentami potrząsnąć żeby się ogarnęła i choć trochę kwestionowała słowa i działania innych. Na szczęście wydarzenia w które się wplątała mocno na nią wpływają i w następnym tomie może jeszcze stać się lubianą prze ze mnie postacią.

Dobrze, że przedstawiono społeczeństwo Zdrajców nie tak idyllicznie. Widoczna jest ich hipokryzja, uznawanie się za lepszych choć popełniają te same błędy co reszta świata. Niestety nie wiem czemu historia Lorkina niezbyt mnie porwała, nadal nie czuje żadnej więzi emocjonalnej z bohaterem (choć też muszę przyznać że przynajmniej mnie nie drażni w porównaniu do matki) 
Nie wiem czy podoba mi się że znowu motorem napędowym opowieści jest nowa magia, jeszcze potężniejsza od poprzedniej. 

Najlepiej prezentuje się część poświęcona Dannylowi, trochę polityki, wyprawa i historyczne tajemnice. Szkoda tylko, że odpowiedzi które zdobywa są już właściwie znane czytelnikowi z innych wątków przez co tracą swoją wagę. Nawet trójkąt miłosny zaskakująco nawet autorce wyszedł. Mężczyzna pomimo zafascynowania nowym przyjacielem zachowuje rozsądek i rozważa konsekwencje swoich działań. 

Za każdym razem gdy jest wspomniany kraj Lorandry mam wrażenie, że nie rozwiną tego wątku w Trylogii Zdrajcy i doczekamy się następnej serii z uniwersum. Nie wiem czy się cieszyć, czy martwić o przeciąganie na siłę. 

Tym razem w wydaniu nie znalazłam tak rażących błędów jak w poprzedniej części.

Nie wiem co myśleć o tej trylogii. Jest na razie jakaś taka... nijaka. Zobaczymy, może ostatni tom przyniesie jakąś szokującą zmianę. 

12 komentarzy:

  1. Sporo różnych opinii słyszałam o twórczości tej autorki, jednak jak na razie nie jest mi z nią zbytnio po drodze, chociaż mam zamiar sięgnąć po jakąś jej powieść. Jednak widzę, że to nienajlepszy pomysł, żeby zaczynać znajomość z tą autorką od tej serii skoro jak na razie jest nijaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jej książek najbardziej polecam Ci trylogię "Ery Pięciorga" (choć czytałam ją już tak dawno że ta opinia może być lekko zakłamana)

      Usuń
  2. Chciałabym kiedyś znaleźć czas, aby zapoznać się z twórczością autorki. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oszczędzisz trochę czasu bo tą trylogię ze spokojem możesz sobie odpuścić. Trzeci tom jest jeszcze słabszy

      Usuń
  3. Tak jak pisałam wolę oryginalną serie :) Mnie ostatnio wciągnęła saga księżycowa. Połączenie bajek i SF. Trochę dziwnie się to czyta ze wzg. na zarazę która panuje w tamtym świecie ale taki urok 2020.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozglądam się ciągle za dodrukiem Cinder ale niestety nadal go nie widać :(

      Usuń
    2. Dodruk ma być w styczniu. Na razie wychodzi Winter. Acz to Papierowy Księżyc i oni czasem długo wydają ale tu tylko dodruk więc mam nadzieję że pójdzie sprawnie. Obiecują też ładny pakiet wszystkich 4 tomów w styczniu.

      Usuń
  4. Pamiętam, jak kiedyś zaczytywałam się w książkach tej autorki. To były lata 2009/2010 :)

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To radzę nie powracać do autorki (a przynajmniej tej serii) by nie zniszczyć zapamiętanego dobrego wrażenia

      Usuń
  5. Rozważałam powrót do tej serii jak znajdę kiedyś czas, ale teraz zaczynam się obawiać, że to może nie być dobry pomysł. ^^''

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może lepiej przypadkiem nie zniszczyć dobrych wspomnień, choć może odbierzesz serię lepiej niż ja. Dla mnie trzeci tom już zupełnie ją zrujnował.

      Usuń