sobota, 6 lutego 2021

"Zjazd absolwentów" Guillaume Musso


TYTUŁ:  Zjazd absolwentów
TYTUŁ ORYGINALNY:  La jeune fille et la nuit
AUTOR:  Guillaume Musso
ILOŚĆ TOMÓW:  1
LICZBA STRON:  320
WYDANIE ORYGINALNE: 2018 
WYDANIE POLSKIE:  2019 (Albatros)

TŁUMACZ:  Joanna Prądzyńska

Zjazd absolwentów - czas na odnowienie znajomości, nowe plotki i... wyjęcie trupów z szafy, zaskakująco dosłownie.

Z okazji pięćdziesięciolecia Liceum Saint-Exupery'ego po uroczystych obchodach planuje przebudowy i zburzenie starej hali sportowej. Nikt oprócz dwójki dawnych przyjaciół nie wie że w jej murach zostało ukryte coś co nigdy nie miało zostać znalezione, coś co pokaże, że teoria o ucieczce z nauczycielem-kochankiem ich zaginionej od 20 lat szkolnej przyjaciółki jest niemożliwa, coś co dostrzętnie zniszczy im życie. 

Sprawa sprzed lat powraca z nowymi tropami. (Mam wrażenie że ostatnio nastała moda na takie prowadzenie kryminałów)
Książka zawiera wiele standardowych motywów tego typu śledztw. Zaginiona/zabita dziewczyna interesowała wszystkich, romansowała z dużo starszymi, z kimś była w ciąży, kogoś szantażowała. Jednak muszę przyznać, że autor ciekawie poprowadził akcje a z rozwiązania jestem naprawdę zadowolona.

Pokazuje jak bardzo mylne może być wyobrażenie o ludziach. Wokół Vinki zbudowano wręcz kult, młode dziewczyny robiły z niej symbol siły, niezależności i feminizmu. Kim jednak była naprawdę? Tego dowiedzcie się sami

Najlepszym określeniem na tą książkę byłby kryminał sentymentalny. Miałam wrażenie, że nie odkrycie prawdy jest najważniejsze a pogodzenie się z przeszłością. Główny bohater powraca myślami do czasów nastoletnich. Przyjaciół, miłości, ludzi którzy wywarli na nim duży wpływ i oczywiście pamiętnej grudniowej nocy która nad nim ciąży całe życie. I nie tylko na nim. Żadna z osób zamieszanych w tragedie nie może się otrząsnąć z wspomnień własnych czynów, relacje które budują są oparte na niedopowiedzeniach i tajemnicach. Winne osoby ostatecznie w pewien sposób zamieniają się w ofiary
To też opowieść o uwolnieniu od idealistycznej wizji pierwszych miłości.  Bohaterowie żyją wspomnieniami, nie umieją ruszyć na przód. Zaczynają relacje nie potrafiąc poświęcić im całych siebie, myśląc ciągle o kimś innym, prowadząc życie złożone z samotności i kompromisów

Nie podobało mi się ostateczne zamknięcie dla bohaterów. Dużo lepiej wyszło by gdyby dziennikarz jednak zniszczył ich artykułem. Choć informacja o przeniesieniu zwłok była mocno ironiczna a cały ich stres związany w rozbiórką okazał się bezsensowny. Miałam wrażenie, że autor takim zakończeniem i przedstawieniem dziennikarza jako "tego złego" za bardzo wybielił postacie i ich czyny. Co jak co ale zabili niewinnego człowieka.

Ciekawym zbiegiem było pewne niedopowiedzenie na koniec. Przedstawiono dwie możliwe ścieżki losu. Niektóre tajemnice, tak jak w prawdziwym życiu,  nigdy nie doczekają się prawdziwego zakończenia


Dzisiaj krótko, sesja za bardzo mnie wykańcza,
 najchętniej przespałabym cały tydzień 

8 komentarzy:

  1. Dawno, bardzo dawno nie czytałam żadnego kryminału (a kiedyś bardzo je lubiłam!), ale cóż.. ten który opisujesz nie będzie tytułem, który wybiorę, aby powrócić do gatunku ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z francuskich autorów kryminałów dużo bardziej polecam Pierre Lemaitre i jego trylogię "Camille Verhoeven"

      Usuń
    2. Dzięki! Zapisuję do sprawdzenia!

      Usuń
  2. Nie jestem pewna czy to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może następną bardziej wpasuję się w twoje gusta :)

      Usuń
  3. Rzadko czytam kryminały. Jak już to fantazy kryminały takie jak np. Akta Dresdena :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz słyszę o tej serii
      Z fantasy kryminałów mogę ci polecić Siedem śmierci Evelyn Hardcastle, kryminał z pętlami czasowymi

      Usuń
    2. Oj tak Siedem śmierci Evelyn Hardcastle jest świetne :) Dresden jest bardziej rozrywkowy.

      Usuń