piątek, 26 marca 2021

Stosik marcowo-majowy 2020




* "Silver spoon #1-7, 10-13" - Miastowy nastolatek nie mając pomysłu na siebie i chcąc tylko znaleźć się daleko od domu zapisuje się do liceum rolniczego.
Niewiedza Hachikena jest wręcz przesadzona jednak dzięki temu postać ma świeże spojrzenie na sprawy oczywiste dla jego kolegów. Przez to i oni zaczynają się nad nimi zastanawiać i przez to rozwijać. Ta seria jest właśnie przede wszystkim o dorastaniu i poszerzaniu horyzontów, odnajdywaniu własnej drogi, godzeniu własnych marzeń z oczekiwaniami rodziców i obowiązkami.
Łączy te wątki obyczajowe ze świetną komedią. Początkowe tomy czytałam pierwszy raz kilka lat temu, mam wrażenie, że teraz bardziej przypadł mi do gustu humor autorki (albo byłam w lepszym nastroju na komedię) W każdym razie, przygody Hachikena co chwila wywoływały u mnie śmiech. 
Oprócz głównego bohatera manga zawiera sporo barwnych ale zarazem realistycznych postaci mających swoje problemy. Nawet te stanowiące tylko tło zwracają uwagę będąc elementem gagów. Sama na razie nie umiem stwierdzić kto jest moim ulubieńcem.
Wiem, że manga jest aktualnie bardzo trudna do zdobycia ale jeśli mielibyście okazje to bardzo polecam 
(a może ktoś z Was ma do sprzedania tom 8?)

"Deadman Wonderland #2-3, 9-10, 12-13"

* "DOGS #2, 5-10"- nie pytajcie co mną kierowało przy zakupie takich losowych tomów, DOGSy mogę jeszcze kupić wersje elektroniczne ale Deadmana nie mam raczej szans uzbierać.

* "SpyxFamily #1" - "Zmierzch", jeden z najlepszych agentów Westalis dostaje nowe zlecenie. Musi nawiązać kontakt z Desmondem, przewodniczącym Partii Zjednoczenia Narodowego. Problemem jest jednak to. że jest to możliwe tylko na spotkaniu rodziców w ekskluzywnej szkole. Zmierzch musi więc ekspresowo znaleźć sobie córkę i żonę.
Zwariowana komedia którą pokochałam jeszcze czytając scany a zapowiedź polskiego wydania sprawiła, że skakałam z radości.
Pierwszy tom przedstawia bohaterów ale nie myślcie, że to oznacza nudę! Każdy z nich ukrywa swoją prawdziwą twarz. Anya, tz obiekt badań nr 007 to dla postronnego obserwatora przeurocze i niesamowicie mądre dziecko. Tak naprawdę mała czyta ludziom w myślach a odkrycie, że jej nowy tata jest szpiegiem jak jej ulubieni bohaterowie bajek było dla niej najlepszym prezentem. Yor to wycofana społecznie dziewczyna po której nikt by się nie spodziewał, że jest Cierniową Księżniczką, bezlitosną płatną zabójczynią. I oczywiście głowa rodziny, Zmierzch alias Robert Loid. Żadne z nich nie wie za bardzo jak powinno wyglądać życie rodzinne a muszą stać się taką jak z obrazka by zdać egzaminy wstępne.
W kresce moją uwagę zwróciła szczególnie mimika postaci, to co autor wyczynia z reakcjami Anyi to prawdziwe mistrzostwo ;)

* "Księga Vanitasa #7" - Wydarzenia w Gevaudan zmierzają ku finałowi. Kto pierwszy dotrze do ogarniętej żądzą zemsty Chloe? 
W tym wątku nic nie okazało się takie jak na pierwszy rzut oka wyglądało. Czym tak naprawdę jest Bestia zrodzona nie tylko z ludzkiego strachu i nieuzasadnionej nienawiści ale też poświęcenia. Sama postać Chloe, jej prawdziwa motywacja i działania też nieźle mnie zaskoczyły.
Ten tom jest przełomowy dla głównej fabuły. Nie spodziewałam się, że otrzymamy aż tak istotne informacje! Co prawda wprowadziły masę nowych pytań jednak mamy punkt zaczepienia do dalszych teorii o Szarlatanie i Naenii.
Bardzo ucieszyło mnie wkroczenie na scenę Rolanda, jego postać staje się jedną z moich ulubionych w tej serii. Ta jego beztroska i przyjacielskość by w kolejnej chwili grozić bez mrugnięcia okiem z uśmiechem na twarzy. Jak dla mnie "Księga.." jest bardzo udana pod względem bohaterów i ich często pokręconych relacji. Vanitas z Jeanne co prawda nie mają tym razem aż tylu wspólnych scen co ostatnio, ale kilka znaczących znajdziecie. Do tego dziewczyna przypomina sobie zastanawiające wspomnienie, które poddaje w wątpliwość jej przeszłość.
Oprócz tego to niezła uczta wizualna. Jestem pełna podziwu co do rozwoju kreski Mochizuki. Nawet walki są w większości czytelne.

* "Beztroski kemping #8" - Kilkudniowy kemping w Izu zbliża się wielkimi krokami jednak najpierw czas na przygotowania, w tym urodzinowej niespodzianki dla Nadeshiko i Aki.
Tematem przewodnim wyjazdu są geoparki, naturalne parki z cennym dziedzictwem geologicznym nazywanym geotopem. Wyglądają na rysunkach tak atrakcyjnie, że aż by się chciało pojechać śladem dziewczyn. Szczególnie zachwyciła mnie jaskinia Ryugu z wielkim świetlikiem.
Ale nie samą przyrodą człowiek żyje i natrafimy też na inne atrakcje. To nie była by tak manga gdyby tom nie zawierał jedzenia, lokalnych przysmaków takich jak lody z wasabi czy hamburger z beryksem. Wycieczka przejeżdża też przez kręcony most czy natrafia na największą zmorę wakacji - kilkukilometrowy korek.
Przez niezwykle sympatyczne postacie i humor tomik ani chwilę mnie nie znudził. Cieszę się że ten tom jednak nie okazał się ostatnim 

* "JOJO's Bizarre Adventure Part I #1" - ród Joestarów przyjmuje pod swój dach Dino, osieroconego syna człowieka który, jak myśli głowa rodu, uratował mu życie. Chłopak opracowuje plan by zostać głównym spadkobiercą. W tym celu zamienia życie swojego rówieśnika Jojo w piekło.
Nie wiem na razie co myśleć o tej serii, wzięłam ją ze względu na szał w internecie po ogłoszeniu. Fabuła mnie szczególnie nie wciągnęła, nawet tajemnica maski nie zapowiada się szczególni ekscytująco, bohaterowie nie wzbudzili sympatii. Nawet kreska nie jest z typu który lubię. 
Myślę, że dozbieram Part I do końca i wtedy zobaczę co dalej. 

* "Kiedy byliśmy sierotami", "Pogrzebany olbrzym", "Malarz świata ułudy" - od dawna chciałam przeczytać kolejne książki tego autora, wcześniej miałam do czynienia tylko z "Pejzażem w kolorze sepii" który mnie jakoś szczególnie nie zachwycił. 
 A skoro znalazłam je w Biedronce do grzech nie skorzystać z okazji

* "Szczury Wrocławia. Kraty" - cofamy się o kilka godzin od zakończenia tomu 1. Pracownicy więzienia słysząc niepokojące plotki postanawiają ukryć swoje rodziny w bezpiecznym miejscu. A jakie jest lepsze niż takie które wszędzie ma kraty? Muszą tylko pozbyć się aktualnych lokatorów.
Pomimo mojego ciągłego uwielbienia dla tej serii miałam do książki dwa podejścia. Za pierwszym skończyłam na połowie. Pomimo że nowe miejsce i bohaterowie dają powiew świeżości, zaczynają z tego samego miejsca co ci z jedynki i przez swoją niewiedzę popełniają podobne błędy. Czytając co chwila miałam ochotę na nich wrzeszczeć by czegoś nie robili. Sami więzienni bohaterowie też nie są moimi ulubieńcami, wolałam rozdziały z wypuszczonymi na wolność przestępcami i te w których wracaliśmy do starych znajomych z poprzedniej części. Może dlatego że w tej serii głównie uwielbiam szersze spojrzenie na epidemie zombie jakie dają działania skleconego pospiesznie samozwańczego dowództwa głównego a nie pojedynczych jednostek. Powodem mogło być też to, że za każdym razem jak zapałałam do kogoś sympatią to w kolejnym rozdziale ta postać ginęła...
Bardzo lubię sposób pisania Szmidta, potrafi stworzyć sceny mrożące krew w żyłach ale też dialogi pełne ciętych ripost. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.

* "Szczury Wrocławia. Szpital" - na osłodę czekania autor wydał nowelę o szpitalu psychiatrycznym wspomnianym w "Kratach"
Wieczorem 9 sierpnia lekarz z jedną z pacjentek organizują sobie potajemną schadzkę w kostnicy do której tego samego dnia trafił samobójca bredzący o ludziach wstających z martwych i... każdy może już się domyślić czym to się skończy. A to dopiero początek zmagań personelu szpitala psychiatrycznego tej koszmarnej nocy. 
Krótka, ale zawierająca wszystko co potrzeba. Ładnie zazębia się z resztą tomów, mam wrażenie, że gdyby czytać wszystkie naraz znalazłoby się wiele smaczków. Przez większą ciągłość akcji dużo łatwiej przywiązać się do bohaterów jednak przed lekturą oczekiwałam trochę większych indywidualistów ze względu na miejsce wydarzeń, a duża ich część okazała się dość nijaka.
Zakończenie przygnębiająco tragiczne, szczególnie że czytelnik zdaje sobie sprawę jak niewiele dzieliło ich od ocalenia.

* "Król. Część I" - niedługo (oby) powinna pojawić się recenzja, mam ją prawie skończoną i od roku czeka w nieopublikowanych postach.
Planeta staje na głowie gdy zarządca zamku wysłuchuje spowiedzi umierającego człowieka. Odkrywa, że śmierć monarchów nie była przypadkiem a następca tronu może nadal żyć. Jednak czy krew przeważy nad wychowaniem i przypadkowy młody człowiek będzie dobrym materiałem na króla?
Fabuła tego debiutu pisarki opiera się głównie na wstępowaniu na tron chłopaka i konflikcie z wrogim królestwem. Książka nie jest idealna, ma lepsze i gorsze momenty także warsztatowo ale jakimś sposobem mnie wciągnęła i chętnie przeczytam w przyszłości dalszy ciąg. 
Książkę nazwałabym religijną fantastyką. Ale ten wątek ma zaskakująco dużo sensu fabularnego. Noah posiada pewne zdolności przez które bez sztywno określonych zasad moralnych mógłby stać się potworem. A te odnalazł właśnie w chrześcijaństwie. Jak dla mnie autorka na szczęście nie jest w tym nachalna.
Głównymi zarzutami jest nieciekawy narrator (choć przynajmniej przez to nie przysłania prawdziwego głównego bohatera) i za mało sf w sf. Stylistycznie drażniło mnie naużywanie spójników.

* "Królowa niczego" - Największe rozczarowanie roku. Pamiętacie jak zachwalałam "Złego króla"? "Królowa..." skopała wszystko co się dało, jedynym co ratowało tą książkę była postać Madoka i jego relacja z przybranymi córkami. Stała się standardową serią romansu fantasy, jeszcze słabo rozegraną. No dobra, muszę być uczciwa, pierwsza połowa nie jest zła, ba, udanie kontynuuje genialne zakończenie "Złego króla"
Rozgoryczona Jude siedzi na wygnaniu i by coś ze sobą zrobić rozwiązuje zlecenia od elfów (pojedynek z Czerwonym Kapturem był świetny!) Jej nudne życie w świecie ludzi zostaje przerwane gdy spanikowana Taryn przybywa po pomoc. Jude udaje się na dwór grając bliźniaczkę.
Jednak nagle po połowie, mniej więcej gdy bohaterka wraca do stolicy pod własnym nazwiskiem coś zaczyna się psuć. Wcześniej pokręcone relacje z Cardianem zmieniają się w standardowy romans z nastoletnich pozycji, konflikt z Madokiem jest rozwiązany idiotycznie, wątek przepowiedni też... a cukierkowe zakończenie już kompletnie mnie dobiło. 
Wcześniej bardzo podobała mi się postać głównej bohaterki, W poprzednich tomach widać było pragnienie władzy Jude, jej drogę by stać się dokładnie tym czego nienawidzi w swoim przybranym rodzicu. Jednak na koniec to nie wybrzmiewa z odpowiednią siłą.
"-Ja schylę czoła tylko przed tobą - mówi do mnie Madok półgłosem - Tylko i jedynie przed tobą"
I teraz nie wiem czy polecać wam tą serię. A do kolejnych książek autorki będę podchodziła z lekką obawą i mniejszymi oczekiwaniami.

* "Zagubione siostry" (ebook) - list Taryn do Jude w którym tłumaczy się ze swojej zdrady opowiadając historię o swojej miłości do Lokiego. Całość utrzymuje klimat baśni do której dziewczyna porównuje swoje życie. Przyjemne ale w sumie niepotrzebne. Oprócz kilku scen dostajemy głównie powtórkę z pierwszej części ze zmienionym narratorem.

* "Płacz" - nieprzeczytana, gdy to się zmieni spodziewajcie się recenzji ;) (Zastanawiam się czy znajomość "Nomen omen" jest niezbędna)

8 komentarzy:

  1. o "SpyxFamily" było dość głośno, nawet mnie ta manga ciekawi, chociaż chyba poczekam, aż będzie anime... ^^
    Kiedyś zaczęłam czytać Księgę Vanitasa (bo ta kreska <3) ale niestety nie potrafiłam odnaleźć się w fabule i przestałam ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zapowiedzieli już anime? Wydaje mi się że to akurat komedia której gagi mogą dobrze wyjść w wersji animowanej :)

      Usuń
  2. Jestem bardzo ciekawa Księgi Vanitasa. Z tego co widziałam to mają nawet anime zrobić.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Księgę..." bardzo polecam :)
      Nawet nie wiedziałam że planują anime, mam nadzieję że robią to lepiej niż ekranizację Pandora Hearts

      Usuń
    2. Ja mam nadzieję, że jak już się za to wezmą to i doprowadzą do końca, a nie zostawią na jednym sezonie :D

      Usuń
    3. Oby. Ale wolę się za bardzo nie nastawiać

      Usuń
  3. Super stosik. Mnie najbardziej Pogrzebany olbrzym zainteresował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z opisów tych trzech książek Ishiguro ta brzmi najbardziej intrygująco :)

      Usuń