wtorek, 24 lipca 2018

Black"

TYTUŁ:   Black
TYTUŁ ORYGINALNYBeul-laek
KRAJ:  Korea Południowa
REŻYSER:  Hong-seon Kim
DATA EMISJI:  14 październik 2017 - 
10 grudnia 2017 
CZAS TRWANIA: 18 x 80 min


Dzisiaj trochę nietypowo bo przychodzę do was z.... produkcją koreańską.

Ha-ram od urodzenia widzi cienie przy umierających ludziach. Potrafi też przewidzieć jak umrą. Jak się potem dowiadujemy są to niewyraźne dla niej postacie Ponurych Żniwiarzy przychodzących po duszę.

Poznajemy jednego z nich - 444. Przyjmuje on ciało zmarłego detektywa ścigając zbiegłego do świata ludzi partnera. Ciało wybrał jednak bardzo pechowo, bo Moo-gang Han wplątał się w skomplikowane przestępstwo powiązane z najwyższymi szczeblami. Jego mordercy oczywiście nie są zachwyceni tym, że (pozornie) przeżył.

Trupów coraz więcej, coraz trudniej o powiązania. Co tak naprawdę wydarzyło się 20 lat temu? I kto tak naprawdę ma taśmę której wszyscy szukają? 

Po opisie spodziewacie się pewnie mrocznego klimatu? Niby jest, jednak.... trochę się przeliczyłam. Sytuacja bardzo często rozluźniana jest komediowymi wstawkami. Czasem były naprawdę śmieszne ale czasem czułam zażenowanie. Już przy poprzednich k-dramach odkryłam, że koreańczycy mają bardzo specyficzne poczucie humoru które nie zawsze do mnie trafia.

Poczuliście się zniechęceni? Niepotrzebnie, przechodzimy do lepszej części produkcji- wątku kryminalnego. W każdym odcinku dostajemy małe skrawki układanki, nie zawsze naprowadzające na właściwe tropy. Intryga jest naprawdę ciekawa i nieoczywista (Jedyne z czym miałam problem to ogarnięcie wszystkich powiązanych postaci. Przez obco brzmiące imiona miałam trudność z zapamiętaniem ich roli, szczególnie gdy byli tylko wspominani w rozmowach) Częste zwroty akcji naprawdę potrafiły zaskoczyć. I, co najważniejsze, rozwiązanie nie jest wzięte nie wiadomo skąd.

Poważnego klimatu dostarczają też próby ratowania ludzi przez Ha-ram. Nie wszystkich da się uratować i nie zawsze jest to właściwe. Czy będzie w stanie udźwignąć ciężar swoich decyzji?


Podczas scen ze świata Żniwiarzy kolorystyka
 staje się ciemniejsza i bardziej niebieska.
 Tworzy to ciekawy efekt przy małych kosztach

Oczywiście jak to w k-dramach nie obyło się bez wątku romantycznego. Był bardzo wolny i spokojny (jeśli pominąć ich ciągłe kłótnie) i z niemożliwym szczęśliwym zakończeniem- w końcu jedna ze stron jest praktycznie martwa. 


I dochodzimy do mojego największego zirytowania- końcówki serialu. Niby miało być wyciskaczem łez w praktyce tylko myślałam o tym, że coś w nim nie trzyma się kupy.  SPOILER No dobra, wymazał swoje istnienie. Tylko jakim cudem rodzice Ha-ram nagle nie mieli wypadku? Przecież działo się to przed narodzinami Joona i nie miał z nim nic wspólnego. A jeśli mieli wypadek i chodziło o uratowanie w późniejszych wydarzeniach to Ha-ram powinna widzieć cienie. I co z wątkiem kasety. Przecież bez niego i tak by się wydarzył, tylko morderca nie zostałby odnaleziony. I jak się tu wzruszać?!   I pokazali dalszy los tylko trzech bohaterów! I to tych najmniej przeze mnie lubianych! Jeszcze ta charakteryzacja na starych ludzi :) Naprawdę nie mogli im zrobić przynajmniej kilku zmarszczek? 
Może po prostu zapomnę o ostatnich 15 minutach? 

Postaci jest wiele ale jedno je łączy- wszystkie są bardzo... krzykliwe. Częściowo jest to wina języka który brzmi jakby zawsze mieli podniesiony głos, jednak ich ciągłe wyzywanie się nawzajem od idiotów było męczące. 

Ha-ram ciężko było znaleźć przyjaciół, ludzie uważali,że przynosi pecha gdy opowiadała o
śmierciach. Sama zaczęła uważać się za potwora i ukrywać wyjątkowe oczy za ciemnymi okularami, by nie widzieć cieni. Nadal nie może zapomnieć o swojej pierwszej miłości - Joonie- który jako jedyny nie uważał jej daru za przekleństwo. Pomimo wewnętrznego cierpienia potrafi się postawić praktycznie każdemu. jest bardzo empatyczna i zależy jej na nawet obcych ludziach co często sprowadza na nią kłopoty.

Black (444) w zaświatach był uważany za bezwzględnego służbistę. Gdy trafia do ludzkiego ciała gubi się w nowych dla siebie emocjach. Stara się nadal grać bezdusznego jednak zaczyna mu coraz bardziej zależeć na otaczających go ludziach (taki typowy tsundere). Osobiście nie przepadam za postaciami tego typu, jednak jego zachowanie i charakter pasowały do sytuacji w której się znalazł. 

Bohaterów jest oczywiście dużo więcej i na szczęście główna para nie zabiera im całego czasu ekranowego. Każdy powinien znaleźć swojego ulubieńca, a jest w czym wybierać - dziedzic wielkiej firmy wykluczany z rodziny, Żniwiarz zakochany w dramach, najbardziej nieudolny i nietypowy oddział policji, lekarka z tajemniczą przeszłością, płatni zabójcy....

Pomimo kilku wad serial jest naprawdę warty obejrzenia. Wciąga, bawi, wzrusza - czyli zapewnia wszystko czego serialomaniak potrzebuje.



Oglądaliście jakieś ciekawe koreańskie produkcje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz