piątek, 13 lipca 2018

"Kolor magii" Terry Pratchett

TYTUŁ:  Kolor magii
TYTUŁ ORYGINALNY:  The Colour of Magic
AUTOR:  Terry Pratchett
CYKL:  Świat Dysku
TOM:  1
WYDANIE ORYGINALNE:  1983
WYDANIE POLSKIE:  Prószyński i S-ka
TŁUMACZ:   Piotr Cholewa


Każdy chyba słyszał o Świecie Dysku. Płaski świat na czterech słoniach, stojących na ogromnym żółwiu zmierzającym przez wszechświat. Nie? To z jakiej odległej planety się urwałeś?

"Kolor magii" jest pierwszą książką z tego zwariowanego uniwersum. Jednak czy dobrze od niej zacząć by się nie zniechęcić?

"Kolor.." zawiera wszystko za co kochamy Pratchetta tylko.... mniej intensywnie.  Bohaterowie są wykreowani pobieżnie, żarty nie aż tak ostre jak później, akcja wciągająca jednak.... czegoś jej brakuje.  

Na początku poznajemy pierwszego (i najpewniej ostatniego) turystę na Dysku. I Bagaż, nie zapominajmy o nim (mogłoby się to źle skończyć) Splotem przypadków wynajmuje najgorszego maga w historii jako przewodnika. Rincewid zna tylko jedno zaklęcie. Niestety, jest to Zaklęcie z księgi samego Stwórcy. Jednak co mu po nim jeśli nie wolno mu go nigdy wypowiedzieć? Zapraszam na szaloną podróż po Dysku!

Autor lekko poszedł na łatwiznę, świat przedstawia nam z perspektywy postaci praktycznie nic o nim nie wiedzącej. Nie nazwałabym to jednak minusem. Dwukwiat sprawdza się w tej roli znakomicie, jest tak oderwany od rzeczywistości, że Świat staje się jeszcze bardziej szalony. Książka jest zbiorem lekko ze sobą połączonych opowiadań z różnych części Dysku.  Jak zawsze u Pratchetta każda kraina jest coraz bardziej pozytywnie absurdalna. Znam jednak następne jego książki i wiem, że jest to dopiero zalążek jego pomysłów.

"Kolor magii" ma momenty porywające i wynudzające. Z jednej strony chciałam poznać dalsze losy bohaterów, z drugiej nie czułam potrzeby zarywania nocy by to zrobić. Po stylu pisania też czuć, że autor był przy książce jeszcze niewyrobiony. Raz język porywa w świat przedstawiony, innym razem utrudnia czytanie.

Nie zrozumcie mnie tylko źle. Książka naprawdę jest dobra, tylko następne są dużo lepsze. A, według mnie, nie przedstawia informacji bez których nowi czytelnicy się nie obędą. Lepiej zacząć przygodę z Pratchettem od wątków straży ("Straż! Straż!"), lub wiedźm ("Trzy wiedźmy") a potem wrócić do początków historii czarodzieja Rincewida.


Czytaliście już książki Pratchetta?
Macie ulubione części?

2 komentarze:

  1. Tak długo już się zabieram do tej serii i jakoś zabrać się nie mogę... Dobrze wiedzieć, że kolejne części są lepsze. Myślę, że posłucham Twojej rady i zacznę od jednej z książek, które wymieniłaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że pomogłam. I mam nadzieję że do Pratchetta się przekonasz :)

      Usuń