sobota, 14 lipca 2018

"Blask fantastyczny" Terry Pratchett

TYTUŁ:  Blask fantastyczny
TYTUŁ ORYGINALNY:  The Light Fantastic
AUTOR:  Terry Pratchett
CYKL:  Świat Dysku
TOM: 2
WYDANIE ORYGINALNE:  1986
WYDANIE POLSKIE:  Prószyński i S-ka
TŁUMACZ:   Piotr Cholewa


Pratchett wraca do formy - lub raczej - tę formę uzyskuje.

Nie każdy ma takie szczęście (lub pecha) by cały wszechświat nie pozwolił mu spaść z Dysku.  Dla Rincewida nie jest to jednak wybawienie. Świat może ulec zagładzie a tylko Zaklęcie w umyśle  najgorszego maga  może go ocalić.  Oto szalona ucieczka naszej zwariowanej grupki przed tłumem zdeterminowanych, by to Zaklęcie odzyskać, magów. Nawet po trupie aktualnego posiadacza.

Ta część jest zdecydowanie znacznie lepsza. Ma w sobie to "coś" czego brakowało mi w "Kolorze magii". Dzięki niej przypomniałam sobie dlaczego uwielbiam twórczość Pratchetta. 

Już od początku jesteśmy wręcz atakowani przez pratchettowski humor w najlepszym wydaniu. Autor bardzo umiejętnie wplata humor w przebieg akcji. A tym razem jest jej sporo. Ucieczka przed magami sprawia, że kontynuujemy podróż po Dysku.

Pod warstwą fantastycznej przygody pisarz jak zawszę umieścił satyrę na sprawy doczesne. Tutaj między innymi poruszył fanatyzm religijny i korporacyjny wyścig szczurów.  Udaje mu się robić to jak zawsze z niezwykłym wyczuciem.

cudownie się prezentują na półce ;)
Bohaterowie zostali rozwinięci w taki sposób, że trudno ich nie polubić.

Dwukwiat patrzy na świat przez różowe okulary (lub różowy mózg, jak kto woli) Dostrzega go na swój niepowtarzalny sposób. Nie przyjmuje do wiadomości okrucieństwa wokół niego. Zaskakujące jest to, że wychodzi mu to na dobre.  Jego wiara, że nigdy nie grozi mu niebezpieczeństwo sprawia, że jest w stanie wykaraskać się z każdej sytuacji i nawet nie zauważyć, że prawie zginął!

Rincewid jest chyba największym tchórzem Dysku. Tutaj nie można nazwać tego minusem. W końcu tylko dzięki swojemu tchórzostwu nadal żyje. Jest jednak zmęczony swoją bezsilnością i tym, że wszyscy uważają go za nieudacznika (choć nie da się ukryć, że nim jest). Marzy o innym świecie, który nie byłby tak nielogiczny jak jego, gdzie mógłby czegoś dokonać.

"- Chłopcze, tak? - mruczał pod nosem. - Kiedy poczynię postępy w sztuce, tak? Przez lata udawało mi się żyć z jednym z Wielkich Zaklęć w głowie i nie zwariowałem, prawda? - Rozważył wszelkie aspekty ostatniego pytania. - Nie zwariowałeś - uspokoił sam siebie - Nie zacząłeś rozmawiać z drzewami, nawet kiedy drzewa z tobą rozmawiały."

Kto powiedział, że nie można być nadal bohaterem będąc na emeryturze? Cohen udowadnia, że siedemdziesiątka (i brak zębów) nie ogranicza człowieka, nawet w znalezieniu kobiety.

Bagaż to...hmm... Widzieliście kiedyś kiczowaty horror o morderczej oponie? Nie? Nic nie szkodzi, pewnie już sobie to wyobraziliście. Bagaż to właśnie połączenie takiej opony, kufra podróżnego i wiernego pieska. Uwierzcie, to połączenie to najlepsze co mogło powstać.

Książka porywa od pierwszej strony i tym razem ta ekscytacja pozostaje do końca.  Dla tej części warto przebrnąć przez "Kolor magii".

Polecam każdemu niezależnie od wieku. Czy masz szesnaście czy sześćdziesiąt Świat Dysku potrafi rozśmieszyć do łez i przyciągnąć swoją niezwykłością.

5 komentarzy:

  1. Zawsze chciałam zacząć swoją przygodę z Pratchettem, ale nigdy nie miałam do tego szczególnej motywacji, chociaż słyszałam o nim wieeeele dobrego. Twoje notki mnie zachęciły, szczególnie że w mojej bibliotece jest dostępnych kilka/kilkanaście książek tego autora (nawet miałam je w rękach, ale nie pożyczyłam!), więc teraz kiedy się tam wybiorę, na pewno coś pożyczę. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pratchett jest tak specyficznym autorem, że można go albo uwielbiać albo nienawidzić. Mam nadzieję że będziesz należeć do pierwszej grupy :)

      Usuń
    2. Też mam taką nadzieję! :>

      Usuń
  2. Klasyka, Klasyka, Klasyka
    Cały czas jestem pod wielkim wrażeniem jak dobrze są wstanie przetłumaczyć na język polski żarty w książkach Pratchetta. Czasami chyba nawet są śmieszniejsze niż oryginalne wydania Angielskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie czytałam oryginału więc nie mam porównania, jednak trzeba przyznać że Cholewa jest świetny :)

      Usuń